Dzisiaj o instytucji prawa cywilnego, która winna gwarantować prawo do sądu każdemu, w tym również osobom, których nie stać na poniesienie kosztów sądowych. Istotnym kosztem sądowym, od którego możemy być zwolnieni jest opłata od pozwu lub od wniosku inicjującego postępowanie sądowe. Jak jednak ma się zwolnienie z kosztów sądowych do odpowiedzialności za wynik postępowania? Czy nie zostaniemy obciążeni innymi kosztami? I przede wszystkim czy warto wnosić o zwolnienie z kosztów sądowych?
Instytucja zwolnienia z kosztów sądowych.
Instytucja zwolnienia z kosztów sądowych została uregulowana w art. 102 Ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Zgodnie z ust. 1 niniejszego przepisu zwolnienia od kosztów sądowych może się domagać osoba fizyczna, jeżeli złoży oświadczenie, z którego wynika, że nie jest w stanie ich ponieść bez uszczerbku utrzymania koniecznego dla siebie i rodziny lub ich poniesienie narazi ją na taki uszczerbek.
Jak widzimy zwolnienia z kosztów sądowych możemy się domagać, gdy nie jesteśmy w stanie ich ponieść bez uszczerbku dla utrzymania siebie oraz rodziny lub jeśli ich poniesienie narazi nas na taki uszczerbek. Przesłanka zwolnienia z kosztów sądowych jest zatem zdecydowanie nieostra, a jak wiadomo im dana przesłanka jest bardziej ocenna, tym większa rola sądu lub referendarza sądowego rozpoznającego wniosek. Generalnie chodzi o ocenę, czy poniesienie kosztów sądowych będzie zagrażać możliwości poniesienia kosztów utrzymania. Sąd rozpoznając taki wniosek rozważy również, czy wnioskodawca mógł w ramach przygotowania się do procesu poczynić odpowiednie oszczędności. Oczywiście istotnym jest, czy opłata wynosi np. 200,00 zł, czy 5.000,00 zł. Teoretycznie bowiem szansa na uzyskanie zwolnienia powinna rosnąć wraz ze wzrostem opłaty. W dalszej części trochę zaprzeczę niniejszej tezie, niemniej jednak taka jest zasada.
Wspomnieć tu należy, że wniosek o zwolnienie z kosztów postępowania można złożyć w piśmie inicjującym sprawę oraz na dalszych etapach postępowania. Jest to istotne, ponieważ może się zdarzyć tak, że opłata od pozwu lub wniosku nie będzie wysoka. Na dalszym jednak etapie postępowania może zajść konieczność przeprowadzenia stosunkowo drogiego dowodu z opinii biegłych sądowych.
Przejdźmy króciutko do art. 102 ust. 2 Ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Niniejszy przepis stanowi, że do wniosku o zwolnienie od kosztów sądowych powinno być dołączone oświadczenie obejmujące szczegółowe dane o stanie rodzinnym, majątku, dochodach i źródłach utrzymania osoby ubiegającej się o zwolnienie od kosztów. Oświadczenie sporządza się według ustalonego wzoru. Jeżeli oświadczenie nie zostało złożone albo nie zawiera wszystkich wymaganych danych, stosuje się art. 130 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego.
Pomimo że przepis stanowi o tym, że oświadczenie powinno być dołączone, to w praktyce jest to wymóg wniosku o zwolnienie z kosztów sądowych. Oświadczenie wbrew pozorom nie jest zbyt proste do wypełnienia, dlatego często zdarza mi się pomagać klientom w jego uzupełnieniu. Oświadczenie oczywiście musi zostać wypełnione przez osobę, która wnosi o zwolnienie, a nie przez pełnomocnika. W skrócie – należy wskazać źródła swojego utrzymania, majątek oraz wydatki. Zdarzyło mi się, że Referendarz sprawdził Klientkę w internecie, więc uczulam, że jeżeli ktoś „w sieci” eksponuje swoje wystawne życie, to potem może się pojawić problem z wykazaniem trudności w poniesieniu kosztów sądowych. Akurat w przypadku wspomnianej Klientki wyszło bardzo pechowo, ponieważ Referendarz znalazł w internecie zdjęcia z uczestnictwa Klientki w jednym z zespołów muzycznych. Następnie Referendarz stwierdził, że Klientka nie wskazała prawdziwych informacji w zakresie uzyskiwanego dochodu. Pech natomiast polegał na tym, że Klientka występowała w zespole kilka lat wcześniej, co niestety nie zostało ustalone przez Referendarza, ani uwzględnione przez Sąd rozpoznający naszą skargę na odmowę zwolnienia.
Inne koszty.
W kontekście rozważań o zwolnieniu z kosztów sądowych koniecznym jest również wskazanie, że poza kosztami sądowymi istnieją również inne koszty procesu. Koszty procesu to koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na art. 98 § 2 i 3 k.p.c., które stanowią, że do niezbędnych kosztów procesu prowadzonego przez stronę osobiście lub przez pełnomocnika, który nie jest adwokatem, radcą prawnym lub rzecznikiem patentowym, zalicza się poniesione przez nią koszty sądowe, koszty przejazdów do sądu strony lub jej pełnomocnika oraz równowartość zarobku utraconego wskutek stawiennictwa w sądzie. Suma kosztów przejazdów i równowartość utraconego zarobku nie może przekraczać wynagrodzenia jednego adwokata wykonującego zawód w siedzibie sądu procesowego. Do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez adwokata zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego adwokata, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony.
W praktyce najistotniejszym z kosztów jest wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika. Wynagrodzenie jest ustalane zgodnie ze stawkami minimalnymi wskazanymi w Rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie. Stawki generalnie są raczej nie w pełni dostosowane do obecnych czasów – niewiele niższe obowiązywały niespełna 20 lat temu. Wartość nabywcza pieniądza wzrosła jednak bardzo istotnie, a stawki minimalne jedynie nieznacznie. Co prawda ustawodawca dostrzegł niniejszy problem i podwyższył niniejsze stawki, ale kolejny ustawodawca uchylił zmianę. Przeważnie jest więc tak, że strona wygrywającą sprawę otrzymuje zwrot jedynie części kosztów, które poniosła tytułem wynagrodzenia pełnomocnika.
W kontekście niniejszego wpisu ww. rozważania dot. stawek minimalnych są jednak dygresją. Istotnym natomiast pozostaje, że wynagrodzenie pełnomocnika nie jest kosztem sądowym. Zatem, jeżeli nawet uda się nam uzyskać zwolnienie z kosztów sądowych, to w przypadku przegrania sprawy będziemy musieli ponieść inne koszty procesu, w tym koszty zastępstwa przez pełnomocnika.
Czy warto wnosić o zwolnienie z kosztów sądowych?
Zdarza się, że po prostu musimy złożyć taki wniosek, ponieważ nie mamy środków na poniesienie kosztów sądowych. W takim przypadku nie ma co się zastanawiać. Czasami natomiast w jakiś sposób jesteśmy w stanie uiścić stosowne opłaty. W takiej sytuacji, jeśli rozważamy skorzystanie z niniejszej instytucji powinniśmy również rozważyć minusy podjęcia próby uzyskania zwolnienia z kosztów sądowych.
Zdecydowanie największym problemem związanym z wnioskiem o zwolnienie z kosztów jest znaczące przedłużenie się postępowania. Aby sąd mógł prowadzić postępowanie, to najpierw musi rozpoznać właśnie wniosek o zwolnienie z kosztów sądowych. Jeżeli sąd lub referendarz uwzględni nasz wniosek, to sprawa rozpoczyna się bez znaczącej zwłoki. Problem pojawia się w przypadku oddalenia wniosku o zwolnienie z kosztów. Na postanowienie o oddaleniu naszego wniosku przysługuje nam zażalenie lub skarga (skarga – jeżeli wniosek oddali referendarz sądowy). Nasze zażalenie rozpoznaje wyższa instancja i pytanie ile łącznie potrwa uzyskanie prawomocnego rozstrzygnięcia w przedmiocie zwolnienia z kosztów sądowych? Moje doświadczenia w tym zakresie są mało optymistyczne. Otóż ostatnie 2 sprawy, w których składałem takie wnioski, a następnie zażalenia zakończyły się tak, że rozstrzygnięcia zapadały po roku od złożenia pozwów. Niestety sądy stwierdzały, że Klienci są w stanie ponieść koszty sądowe bez uszczerbku dla utrzymania. Mamy zatem sytuacje, w których sprawa przedłużyła się o rok, a ostatecznie Klienci i tak musieli ponieść koszty.
Kolejnym minusem opisywanej instytucji jest trudność w uzyskaniu zwolnienia z kosztów sądowych. Mam wrażenie, że na przestrzeni kilku lat uzyskanie zwolnienia stało się zdecydowanie trudniejsze. Ponadto, przez to że jest ogromna swoboda w ocenie wniosków orzeczenia bywają moim zdaniem dalece kontrowersyjne. Dla przykładu Klientka, której sytuacja materialna w mojej ocenie uzasadniała zwolnienie, została wezwana do przedłożenie wyciągu bankowego. Wyciąg bankowy w pełni potwierdzał jej sytuację materialną, tymczasem wniosek został oddalony. Uzasadnienie było takie, że Klientka złożyła nierzetelny wniosek, ponieważ wskazała, że zarabia kwotę X, a tymczasem rachunek wskazywał, że w którymś miesiącu zarobiła kwotę X + powiedzmy 5.000,00 zł. W skardze wytłumaczyliśmy, że powiększona wpłata wynikała z faktu, że Klientka nie otrzymała wynagrodzenia za poprzednie miesiące, ponieważ jej pracodawca był nieuczciwy. Dopiero po uzyskaniu wyroku sądowego udało się jej uzyskać należną kwotę. Kwota notabene pozostawała zgodna z dochodem wskazanym w oświadczeniu o stanie rodzinnym i majątkowym. Nie wiem jeszcze z jakiego powodu, ale niestety sąd nie uwzględnił skargi i utrzymał w mocy postanowienie Referendarza. W związku z powyższym Klientka niestety musi ponieść opłatę w wysokości około 3.000,00 zł, więc kwotę, która jak się wydaje rzeczywiście może mieć wpływ na konieczne utrzymanie. Innym razem Klient miał do zapłaty zaledwie 200,00 zł. Wydawało się, że wniosek o zwolnienie z takiego kosztu nie ma większego sensu, ponieważ raczej trudno wykazać, że nie jest się w stanie ponieść kosztu w wysokości 200,00 zł. Klient jednak chciał, aby spróbować, więc spróbowaliśmy i próba okazała się pomyślna. Sąd zwolnił Klienta z opłaty w wysokości 200,00 zł.
Podsumowując powyższe rozważania należy wskazać, że instytucja zwolnienia z kosztów sądowych jest bardzo istotna i czyni zadość zasadzie prawa do sądu. W praktyce uzyskanie zwolnienia może być jednak trudne i trzeba się liczyć z dłuższym czasem na rozpoznanie wniosku, a także stosunkowo wysokim prawdopodobieństwem niepowodzenia. Czy warto? Trudno powiedzieć. Czasem trzeba i wtedy należy przyłożyć się do niniejszego wniosku…