Jako temat pierwszego blogowego wpisu wybrałem problematykę czasu w postępowaniu sądowym. Wybór jest związany z moją pracą magisterską, która to dotyczyła prekluzji dowodowej w postępowaniu cywilnym. Generalnie problematyka czasu postępowania jest niezwykle szeroka i w zasadzie świetnie sprawdziłaby się w pracy doktorskiej. Na blogu skupimy się jedynie na jej praktycznych aspektach i to w zdecydowanie okrojonej formie. Temat czasu postępowania, który pierwotnie miał być zamieszczony w jednym wpisie – zdecydowałem się podzielić na dwa odrębne wpisy. Zmiana wynika z długości tekstu, którego bardziej już nie umiałem skrócić. W obu wpisach praktycznie w ogóle nie będę poruszał kwestii konkretnych przepisów dot. prekluzji postępowania. Być może taki wpis również w przyszłości zamieszczę, albowiem tematyka jest całkiem przydatna i ktokolwiek będzie miał „okazję” stać się stroną postępowania, powinien mieć o niej choćby ogólną wiedzę.
Nie chciałbym odchodzić od tematu wpisu, ale w ramach dygresji potwierdzę, że prawo zmienia się bardzo szybko. Otóż przedmiotem mojej pracy magisterskiej były w lwiej części dwa przepisy – art. 207 oraz art. 217 kodeksu postępowania cywilnego. Pracę napisałem i obroniłem w 2015 r., a obecnie powyżej przytoczonych przepisów w kodeksie postępowania cywilnego już nie ma – zostały w całości usunięte.
Wracając jednak do tematu – w pierwszym wpisie postaramy się odpowiedzieć na pytanie, czy postępowania sądowe rzeczywiście trwają długo oraz jakie skutki niesie za sobą zwłoka w postępowaniu. W drugim wpisie dot. czasu postępowania zastanowimy się czy szybsze rozpoznanie sprawy może mieć wpływ na prawidłowość wydanego rozstrzygnięcia oraz czy można sprawić, żeby postępowanie toczyło się szybciej. Niniejsze zagadnienia zostaną przedstawione w dużym uproszczeniu, albowiem przeczytanie ich szczegółowego opisu mogłoby stanowić przyczynę zakończenia lektury bloga już na jego pierwszym temacie.
Czy postępowania sądowe rzeczywiście trwają długo?
Co do zasady tak. Wyjątki polegają miedzy innymi na wydaniu wyroku zaocznego lub nakazu zapłaty w sprawach cywilnych. W niektórych sprawach karnych sąd może natomiast wydać wyrok nakazowy. Jeżeli powyżej przytoczone rozstrzygnięcia nie zostaną zaskarżone, to jako prawomocne stanowią zakończenie postępowania. W takim przypadku od wniesienia pisma inicjującego postępowanie do uprawomocnienia się rozstrzygnięcia upływa przeważnie od 2 do kilku miesięcy. Postępowanie administracyjne to natomiast odmienna gałąź prawa i specyfika tych spraw jest zdecydowanie inna, niż spraw cywilnych i karnych (być może kiedyś ją omówię, jednak obecnie wolałbym nie komplikować tematu).
Zaskarżenie jednego z rozstrzygnięć wskazanych w poprzednim akapicie inicjuje zwyczajne postępowanie sądowe i sprawa toczy się w taki sposób, jakby wydane rozstrzygnięcie w ogóle nie istniało. Właśnie tutaj pojawia się nasza zasada, która mówi, że postępowania sądowe trwają relatywnie długo. Jeszcze do niedawna można było orientacyjnie określić ile czasu upłynie od wniesienia pierwszego pisma w sprawie, do wyznaczenia pierwszego posiedzenia w sprawie. Obecnie jednak z uwagi na sytuację związaną z pandemią COVID-19 bardzo trudno o taką ocenę. Nie mniej jednak można wskazać, że na termin wyznaczony w mniej niż 5-6 miesięcy od wniesienia pisma inicjującego postępowanie raczej nie ma co liczyć.
Każda sprawa jest rozpoznawana na kanwie materiału dowodowego, o którego przeprowadzenie wnoszą strony, bądź ewentualnie, który sąd dopuszcza z urzędu, tj. bez wniosku stron. Czas przeprowadzenia całego postępowania dowodowego może być dalece różny. Jeżeli np. jedynymi dowodami, których przeprowadzenia żądają strony są dowody z dokumentów to właściwie już na pierwszym terminie może dojść do zamknięcia przewodu sądowego i wydania rozstrzygnięcia. Jeżeli natomiast sprawa wymaga wiadomości specjalnych, a także przesłuchania wielu świadków to rozstrzygnięcie sprawy może trwać nawet kilka lat.
Każde postępowanie jest co do zasady dwu instancyjne, a zatem każda ze stron może wydany wyrok zaskarżyć. Sąd odwoławczy, rozpoznający zaskarżenie jest uprawniony do utrzymania wyroku w mocy, do jego zmiany lub do przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji. Przeważnie ponowne rozpoznanie sprawy przez sąd I instancji trwa znacznie krócej, niż pierwotne postępowanie w pierwszej instancji, natomiast nowe rozstrzygnięcie również można zaskarżyć.
Podsumowując powyższe rozważanie należy stwierdzić, że postępowanie sądowe może trwać zdecydowanie dłużej niż moglibyśmy oczekiwać, ale może również zakończyć się bardzo szybko. Oczywiście to ile będzie trwało rozstrzygnięcie danej sprawy należy oceniać indywidualnie.
Jakie skutki niesie za sobą zwłoka w postępowaniu?
Przed odpowiedzią na powyższe pytanie rozstrzygnijmy czy w każdym postępowaniu występuje zwłoka. Posłużę się stwierdzeniem, że „procedura cywilna i zwłoka narodziły się razem”¹. Według zacytowanej koncepcji zwłoka rodzi się w momencie dokonania pierwszej czynności prawnej – w celu rozpoczęcia procesu sądowego, czyli na przykład wniesienia pozwu. Tak rozumiana zwłoka nie stanowi problemu i jest czymś naturalnym dla postępowania cywilnego. Problem pojawienia się zwłoki następuje w momencie gdy ta zwłoka staje się zwłoką nieuzasadnioną. Taki stan faktyczny występuje, jeżeli od rozpoczęcia powstawania zwłoki, do jej zakończenia, czyli wydania orzeczenia upłynęło zbyt wiele czasu.²
A teraz wracając do skutków zwłoki, podzielimy je na skutki istotne dla sądu oraz na skutki istotne dla stron. Otóż dla sądu zwłoka jest niewątpliwym problemem, który może mieć wpływ na jakość wydanego orzeczenia. Zwłoka przede wszystkim dekoncentruje materiał dowodowy. Niewątpliwie właściwym byłoby wydanie przez sąd rozstrzygnięcia bezpośrednio po przeprowadzeniu dowodów, a nie po kilku miesiącach lub nawet latach od rozpoczęcia postępowania dowodowego. Trzeba mieć w swej optyce, że sędziowie niejednokrotnie rozpoznają nawet po kilkaset spraw rocznie. Czy jest zatem w ogóle możliwe, aby pamiętać np. w jaki sposób kilka miesięcy lub nawet kilka lat wcześniej zeznawał konkretny świadek? Co zaskakujące, niejednokrotnie sędziowie w chyba tylko sobie znany sposób są w stanie sięgnąć pamięcią nawet do dawno przeprowadzonych dowodów. Niewątpliwie jednak znaczące rozłożenie w czasie postępowania dowodowego może mieć wpływ na jakość wydanych orzeczeń.
W kwestii skutków zwłoki w prowadzonym postępowaniu, która dotyczy stron – posłużę się niezwykle trafnym cytatem „nawet jeśli sprawa nie jest przeanalizowana od A do Z, to ważne, by strona miała 90 % szybko, niż 100 % po pięciu latach„³. To jak czas rozpoznawania sprawy jest istotny dla strony zależy od konkretnej sprawy i przede wszystkim sytuacji życiowej strony. Sporo nad tym myślałem w trakcie reprezentowania bardzo miłego, około 70 letniego Klienta w sprawie o dział spadku. Sąd namawiał strony do zawarcia ugody, na skutek czego rozpoczęliśmy pertraktacje. Ostatecznie udało nam się zawrzeć ugodę, jednak jak praktycznie zawsze w takim przypadku – z pełnomocnikiem pozostaje myśl – czy może wyrok byłby dla nas korzystniejszy niż ugoda? Długo myślałem nad tą sprawą i wnioski na jakich zakończyłem przemyślenia były takie, że być może rozstrzygnięcie byłoby dla nas nieznacznie lepsze (nie wykluczając, że byłoby gorsze), ale nie warto byłoby na nie czekać.
Mając na uwadze powyższy cytat, a także przykład, który opisałem, chciałbym zwrócić uwagę czytelników, którzy występują lub będą występować przed sądem samodzielnie – rozważajcie przede wszystkim to co jest dla Was korzystniejsze. Wielokrotnie bowiem zdarzyło mi się obserwować, że stronom bardziej zależy na pogorszeniu sytuacji swojego przeciwnika procesowego, niż na polepszeniu własnej. Oczywiście można wytoczyć najcięższe działa, aby mieć szansę na uzyskanie 10% więcej, tylko czy warto na to czekać np. 2 lata?
__________________________
¹ C.H. van Rhee (red.), The law’s delay. Essays on Undue Delay in Civil Litigation, Groningen 2004, s. 1.
² Ibidem .
³ Sędziowie-czy-herkulesi [online], miejsce wydania nieznane, A. Damasiewicz, [dostęp: 6 lipca 2020 r.], Dostępny w World Wide Web: <http://sedziowie-czy-herkulesi.blogspot.com/2014/08/absurdalne-pytanie-ile-powinna-trac.html>